Cytat z podcastu „Nowy Wspaniały Świat” Karoliny Korwin-Piotrowskiej na youtubie Jedynki.
Przemysław Witkowski:
„Ja uważam, że #woke to jest takie coś, co wyrasta z protestów obywatelskich w latach powiedzmy 70-tych, co miało bardzo wiele różnych emancypacyjnych elementów w swoim, że tak powiem emploi. No ale dzisiaj, ponieważ dzisiaj wszystko najłatwiej rozwiązuje się wojną kulturową, no bo wojna kulturowa to jest to właśnie co jest na twitterze, a pod spodem jest prawdziwa polityka, no to ona troszeczkę się wymknęła spod kontroli. Ona się wymknęła spod kontroli w dwie strony. To znaczy z jednej strony w taki woke właśnie liberalno-lewicowy, którym się przykrywa to, że się jest naprawdę liberałami i tak naprawdę się jest za kapitalizmem, eksploatacją biedniejszych i w polityce międzynarodowej nie jest się za żadną demokracją, bo Stany Zjednoczone nigdy za żadną demokracją nigdzie nie stały, tylko stały za swoimi wpływami. Jeśli było trzeba popierać szwadrony śmierci, to się je popierało, jak można było obalić rządy demokratyczne to się je obalało. Teraz z jakiś względów piwot zostaje, że tak powiem, przesunięty na Pacyfik, w związku z tym trzeba szybko posprzątać to się rozlało tu w Europie. A z drugiej strony, prawda, jest woke, ten prawicowy, który też nie chce opowiadać o tym jakie są struktury władzy, bo będzie budował władzę nieprawdopodobnie represyjną, najprawdopodobniej, i również całkowicie podporządkowaną interesom miliarderów. No to jest chyba dosyć bezsprzeczne. Prawda? No więc musi to przykrywać rodzaj kontrrewolucyjnej energii, która będzie tą energią, właśnie, przywracania porządku, przywracania wolności wypowiedzi, oczywiście tylko tym, którzy mówią to co my. No niestety, jesteśmy w tym klinczu, i obawiam się, że dopóki z tego klinczu, że tak powiem, przynajmniej intelektualnie nie wyjdziemy, no to też nie wyjdziemy w żaden inny sposób. Zwłaszcza, że te dwie strony na siebie bardzo dobrze grają, no bo czym byłby Trump bez swoich przeciwników z partii demokratycznej i wice wersa”.